Powieść, którą mógłby zekranizować Paul Greengrass
"Ostatni świadek" Marcina Ogdowskiego

Recenzja powieści Marcina Ogdowskiego w Portalu (nie całkiem) kulturalnym - Dzika Banda.
Pisałem na początku, że nie lubię powieści militarnych naszpikowanymi szczegółami dla znawców. Ogdowski swojego „Ostatniego świadka” także utkał z żargonu, skrótów i grepsów. A mimo to u niego mnie to nie drażniło. Nawet więcej – nie zwróciłem na to uwagi. Dlaczego? Otóż powieść Ogdowskiego, mimo, że opowiada zupełnie wymyśloną historię jedynie inspirowaną życiem, czyta się jak rasowy reportaż z pola bitwy. Czy raczej bitew. Bo wojna toczy się tu nie tylko w Afganistanie, ale i w kraju, gdzie ścierają się ze sobą władza i prawda. Kto wygra tę wojnę? - Robert Ziębiński
Cała recenzja
Pisałem na początku, że nie lubię powieści militarnych naszpikowanymi szczegółami dla znawców. Ogdowski swojego „Ostatniego świadka” także utkał z żargonu, skrótów i grepsów. A mimo to u niego mnie to nie drażniło. Nawet więcej – nie zwróciłem na to uwagi. Dlaczego? Otóż powieść Ogdowskiego, mimo, że opowiada zupełnie wymyśloną historię jedynie inspirowaną życiem, czyta się jak rasowy reportaż z pola bitwy. Czy raczej bitew. Bo wojna toczy się tu nie tylko w Afganistanie, ale i w kraju, gdzie ścierają się ze sobą władza i prawda. Kto wygra tę wojnę? - Robert Ziębiński
Cała recenzja