Mamy dusze muszkieterów książka 36,90 zł Audiobook 29,90 zł E-book 34,90 zł
Format: 145x200 mm
Stron: 286
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-64523-06-9

Mamy dusze muszkieterów

PREMIERA: 9 czerwca 2014

To najlepsza książka o Legii Cudzoziemskiej napisana przez Polaka. Autor cały czas spod swego białego kepi puszcza do czytelnika oko, a jego opowieść nawiązuje do konwencji wypracowanej niegdyś przez Aleksandra Dumasa oraz Jaroslava Haška.
Andrzej Wojtas, redaktor naczelny MMS „Komandos”

To coś więcej niż typowa historia w stylu „maszeruj albo zdychaj”. To raczej łotrzykowska opowieść, pełna bijatyk, barowych eskapad i obyczajowych ekscesów; słowem – Legia na wesoło.

Przeczytaj relację chłopaka wywodzącego się z polskiego prowincjonalnego miasteczka, który by przeżyć przygodę i zwiedzić świat, wstąpił do Legii Cudzoziemskiej!

Różowe szkiełka, przez które autor pozwala nam patrzeć na przygody legionisty Nowaka, mają na celu jedynie złagodzenie obrazu brutalnej rzeczywistości, z jaką nasz łowca przygód zetknął się w sercu Czarnego Lądu.

 To „Afryka od kuchni”, w której przez całe dekady rządzili zwyrodnialcy w rodzaju Jeana-Bédela Bokassy, cesarza-ludożercy z Afryki Środkowej, czy też nieobliczalni warlordowie , tacy jak Hissen Habré, Idriss Déby czy Goukouni Oueddei w Czadzie.

W tych konfliktach zza kurtyny pociągali za sznurki politycy francuscy oraz osławiony libijski pułkownik Kadafi. Książka, mimo iż niemal w całości zbudowana jest z obyczajowych anegdot, zawiera sporo informacji na temat współczesnych konfliktów zbrojnych toczących się w Afryce oraz historii Legii Cudzoziemskiej. 

Książka ukazała się wcześniej pod tytułem "Afrykańskie wędrówki z Legią Cudzoziemska". 


aktualności

o autorze

Zbigniew Truszczyński

Zbigniew Truszczyński

Zbigniew Truszczyński, autor książki „Mamy dusze muszkieterów”, w ktorej opisał swoje wspomnienia z czasów, gdy służył w Legii Cudzoziemskiej... Ludzie dzielą się zasadniczo — na stworzonych do gry na fortepianie i do jego przenoszenia. Żołnierze Legii Cudzoziemskiej zaliczają się do tej drugiej kategorii. Nie jest to towarzystwo nadające się do chóru parafialnego. Grubo jednak przesadzał adjudant-chef1) Leclerc2), dowódca 1. plutonu z 2. szwadronu, mówiąc:

— Kiedy patrzę na wasze gęby, nabieram pewności, że podczas wojny, gdybyśmy zdobyli jakieś miasto, to byście tylko kradli, gwałcili i tyle bym miał z was pociechy.

Gdy zjednoczona Europa poszerza swoje granice, a świat staje się globalną wioską, Legia (przyjmując w swoje szeregi mężczyzn z całego świata) już dawno połączyła wszystkie rasy, języki i religię w jednym garnku. Zupa, która się w tym kotle gotuje, jest strawna.

Wszystkie występujące w tej książce osoby i fakty są prawdziwe.

Kolegom z Legii te wspomnienia poświęcam. Wspominam tylko dobre chwile, o złych nie chcę pamiętać.