WIDOWISKO książka 36,90 zł E-book 34,90 zł
Format: 144x207 mm
Stron: 336
Oprawa miękka uszlachetniona ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-64523-77-9

WIDOWISKO

PREMIERA: 15 lutego 2017

Piotr Langenfeld, ceniony przez czytelników za cykl „Czerwona ofensywa”, tym razem przedstawia powieść sensacyjną. Pełna akcji fabuła, osadzona w polskich realiach, zaskakuje prawdopodobieństwem zdarzeń i nasuwa pytanie, czy ta historia na pewno jest fikcją...

Ambitny, młody policjant, ale już z przeszłością, podejmuje ryzykowne śledztwo, od początku płynąc pod polityczny prąd. Brutalne zabójstwo kolekcjonera artefaktów historycznych zaprowadzi go do świata wielkich międzynarodowych interesów i ludzi z najwyższych kręgów władzy. Ludzi, którzy tworzą historię, rozpoczynając i kończąc… wojny.

 

 

 

 

 

 

 

 

.


fragmenty

Rozwiń tekst

Dzień dobry, jestem Adam, kolega Krzyśka.

Tamten ukłonił się.

– Marian Ptasznik. Możemy mówić sobie po imieniu?

Otaksował chłopaka długim, życzliwym spojrzeniem.

– No dobra – zgodził się Thomal, choć wcale mu się to nie podobało.

Skracanie dystansu, do tego tak szybkie, uchodziło płazem tylko określonej grupie ludzi. Ostatnio jednak robiło się modne.

...

Dzień dobry, jestem Adam, kolega Krzyśka.

Tamten ukłonił się.

– Marian Ptasznik. Możemy mówić sobie po imieniu?

Otaksował chłopaka długim, życzliwym spojrzeniem.

– No dobra – zgodził się Thomal, choć wcale mu się to nie podobało.

Skracanie dystansu, do tego tak szybkie, uchodziło płazem tylko określonej grupie ludzi. Ostatnio jednak robiło się modne.

– Chciałeś pytać o…? – Ptasznik cofnął głowę, bacznie mu się przyglądając.

– Pewnie pan… to znaczy, pewnie słyszałeś o tym morderstwie…

„– Kto by nie słyszał. – Grubas przewrócił oczami. – Ględzą wszędzie… Spece pitolone. – Uśmiechnął się kącikiem ust.

Sprawdzał, czy w narzekaniu znajdzie kompana, a wtedy lody ostatecznie zostaną przełamane?

Thomal odwzajemnił uśmiech.

– Zamordowany był antykwariuszem. Handlował różnymi starociami. Krzysiek obracał się w podobnych, jak to nazywam, kręgach. Nie handluje starociami, ale pod wodą… różnych rzeczy się szuka. A potem się je sprzedaje. No i tak kombinuję… – mówił szybko. – Ty też nurkujesz?

Ptasznik prychnął i prawie zakrztusił się kawą.

– Ja?! O Boże! Dobre, dobre. – Zaczął prędko wycierać plamy ze stolika. – Czy ja wyglądam na nienormalnego? Coś ty! Znam Krzysia. Wspólni znajomi.

Zydelski nic nie mówił o swoich znajomych, chyba że się chwalił. A i to w ostateczności. Wchodzenie w jakieś dziwne układy oznaczało duże ryzyko. Ale Thomal uznał, że nie ma nic do stracenia.

– Pomógł mi kiedyś. Bardzo… – Ptasznik zagłębił się na chwilę w najwyraźniej niewesołych wspomnieniach. – A ty? Jesteś policjantem? Tak mówi Krzysiek. – Grubas ściszył głos.

Adamowi zdawało się, że nowy znajomy mu nie dowierza. Sięgnął więc do kieszeni i wydobył skórzany portfel na blachę. Ptasznik wydął usta, ale nie było wiadomo, czy z wrażenia, czy też hamował parsknięcie śmiechem.

– W porządku – powiedział. Podał Adamowi mały szary kartonik.

Na wizytówce widniał napis: MAR-SECURITY. A pod spodem: Marian Ptasznik, prezes.

Adam westchnął, widząc mało wyszukaną nazwę. Ale zaczynało do niego docierać, z kim ma do czynienia.
– Wy się tam w te rekonstrukcje bawicie. Czasem ktoś coś organizuje, trzeba obstawić teren, wiadomo. To służę. – Ptasznik reklamował się z powagą specjalisty.

Adam niewielu widział ochroniarzy podczas inscenizacji bitew i potyczek. Dla oszczędności organizator brał zwykle strażaków ochotników albo w ogóle nikogo, nie zgłaszając takich imprez jako masowych.

– No dobra. To jak mogę pomóc? – Ptasznik splótł palce, wyprostował się i zaczął jeszcze szerzej i jeszcze sztuczniej się uśmiechać.

– Już mówię. – Thomal zrozumiał, że pan biznesmen wyświadcza tylko przysługę Zydelskiemu. – Szukam wszelkich informacji o tym środowisku. O interesach. To znaczy… – irytował go ten nieustępliwy wzrok, para wąskich zielonych oczu wpatrzonych w jego twarz – …na ogólnym poziomie wiemy, co i jak. Skradziono jakieś szable, bagnet, komputer. Ale nie wiemy, kto to zrobił. Nie mamy nic, żadnego punktu zaczepienia. Jesteśmy na tym etapie, że interesują nas wszelkie plotki, które mogą naprowadzić na jakiś ślad.

 

Wpis z książki: Piotr Langenfeld. „Widowisko”.

 

 

 

 

 

 

 

ukryj fragment książki

aktualności

INNE TEGO AUTORA

o autorze

Piotr Langenfeld

Piotr Langenfeld

Dziennikarz i pisarz; współpracował z pismami „Militaria XX wieku”, „Armia”, „Broń i amunicja”, a także z portalem Wirtualna Polska. Dwukrotnie przebywał w Afganistanie z US Army jako korespondent wojenny przydzielony do 25 Dywizji Piechoty i 10 Dywizji Górskiej w prowincjach Chost i Logar. Prezes Stowarzyszenia Historycznego Wielka Czerwona Jedynka zajmującego się propagowaniem i rekonstrukcją historii armii USA w czasie drugiej wojny światowej.